Szukam tego miasta.
Szukam rzeczy, które rzucają na rzeczywistość inne światło,
pozwalają dostrzec wymiar niedostępny dla oczu.
I są właśnie po to.
Szukam tego światła, by nie chodzić po omacku,
by się nie błąkać w ciemności.
Szukam kierunku, bo chcę sama decydować, gdzie popłynę.
Tylko śmieci płyną z prądem.
Ten blog jest zapisem moich poszukiwań.
A ponieważ zgodnie z obietnicą znajdą ci, którzy szukają,
odnajduję to światło w codzienności.
Ono nie jest z tego świata,
dlatego może go oświetlać.
A my, wezwani z ciemności do przedziwnego światła (1 P 2, 9),
możemy je przekazywać dalej.
Niech niesie błogosławieństwo.
Małgosiu! Kilka dni temu trafiłam tutaj, przeczytałam wszystko jednym tchem i i wciąż trwam w zachwycie! Nie mogę się nacieszyć i ciągle tu wracam :-) . Twoja wrażliwość, mądrość i piękne przeżywanie powołania po prostu przyciąga jak magnez. Dziękuję za światło, którym tak hojnie się tu dzielisz. I dziękuję z całego serca Panu za Was i za Twoje pisanie! Zapraszam na Przystań (www.blog.fpr.pl), gdzie mam swój bardzo skromny udział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Basiu, dziękuję za ciepłe słowa i za zachętę. To światło jest spoza nas, więc tym łatwiej się nim dzielić - wiadomo, że go nie zabraknie :-) Pewnie zresztą dobrze o tym wiecie w Przystani. Wspaniałe miejsce, jakich niewiele jest w przepastnych przestrzeniach internetu... I za nie także dziękuję! Pobuszowałam trochę i już dołączam do swojej listy blogów.
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Małgosia
Dziękuję. Cieszę się. Dobrze, że jesteś!!!
UsuńBasia
No to zaczynam czytać :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię najserdeczniej i zapraszam!
Usuń