Złapałam się ostatnio na tym, że odruchowo uciszam swoje królewny, kiedy wracamy do domu po szkole. Sama cały swój dzień pracy spędzam w ciszy urozmaicanej tylko szelestem przewracanych kartek i odgłosem uderzeń w klawiaturę, więc przeskok do gwaru czterech roześmianych uczennic, które swój dzień spędziły wśród równie rozgadanych co one koleżanek, stanowi dla mnie poważne wyzwanie.
Na szczęście jednak tego żywiołu młodości ugasić się nie da - i wcale nie chciałabym, żeby było inaczej. Bo tak naprawdę cały dzień czekam na ich powrót do domu, na ich śmiech, głosy, tupot stóp na schodach, gwar przy stole. Na wibrującą radością życia obecność tych czterech iskierek.
A najbardziej cenię sobie to, że ich serca tak garną się do tego, żeby wszystkim podzielić się ze mną - radościami i smutkami, wydarzeniami ze szkolnego życia, opiniami i komentarzami, ważnymi i mniej ważnymi sprawami, planami i marzeniami. Wszystkim. I nie chcę z tego uronić ani słowa, bo przecież ich życie jest też po trosze moim.
I starając się uważnie wsłuchiwać w ich słowa, czytając między wierszami i dopowiadając sercem to najważniejsze, co się za nimi kryje, mam nadzieję, że zawsze będą chciały do mnie mówić. Że będą miały pewność, że słucham. Że mogą do mnie przyjść ze wszystkim, cokolwiek by to nie było. Że ich słów nie osądzę, nie odrzucę, nie zlekceważę. Że to, co mówią, jest dla mnie ważne. Że dla nich zawsze znajdę czas.
I mam nadzieję, że nigdy nie przestaną do mnie mówić, nawet gdy będą już dorosłe. Że będą chciały dalej dzielić się ze mną swoim życiem wtedy, gdy będą już daleko od domu. Gdy ich ważne sprawy nabiorą już innego ciężaru gatunkowego. I gdy same zaczną odruchowo uciszać swoją własną rozgadaną gromadkę.
Kto będzie wierny w małych rzeczach, temu powierzą i większe (por. Łk 16,10). Słucham więc teraz, by móc także kiedyś usłyszeć to, co dopiero będą chciały mi powiedzieć.
Piękne królewny :)) Rycerze mówią trochę inaczej... ale tez mówią ;)
OdpowiedzUsuńTak, świat rycerzy to zupełnie inny świat. Fascynujący przez tę inność. Trochę go znam za przyczyną mojej przyjaciółki, ma takich rycerzy trzech :-)
UsuńCudne te Twoje córeczki i przepiękny blog. Już nie mogę się doczekać wieczora kiedy sobie go poczytam. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńIza
Izo, witam Cię pięknie :-) Cieszę się, że natrafiłyśmy na siebie nawzajem, Twój blog wręcz pulsuje dobrem, szczęściem i miłością.
Usuń