poniedziałek, 1 grudnia 2014

Nareszcie!

W tym roku Adwent zaczęliśmy wyjątkowo - od nauczenia Agnieszki znaku krzyża. Podobało jej się niezmiernie, ciągle chciała jeszcze! Tak jakby właśnie na to czekała, jakby jej tego brakowało. No bo rzeczywiście, wszyscy w rodzinie modlą się znakiem krzyża, a ona jedna nie... Tata zażądał więc wczoraj nauczenia Agnieszki tego znaku jako jej pierwszej modlitwy, jak prawdziwej chrześcijance przystało.  Przypomniało mi się w związku z tym, jak Karolinka skomentowała kiedyś swój prezent od Taty - obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem - który z okazji urodzin Tata powiesił jej nad łóżkiem: "No, nareszcie!". Nasze dzieci czasem mocniej i głębiej widzą rzeczywistość, niż my, dorośli...

Na potwierdzenie czego wszystkie trzy starsze królewny wstały dziś wcześnie rano na roraty. I mają postanowienie być codziennie! Mam nadzieję, że sama nie zaśpię któregoś dnia...


A w naszym rodzinnym kalendarzu adwentowym po wczorajszej wieczornej modlitwie pojawiły się już pierwsze karteczki - każdego dnia zbieramy prezenty dla Pana Jezusa: dobre uczynki i postanowienia. Do tego kalendarza dołączają też goście, którzy odwiedzają nasz dom w czasie Adwentu. No bo czy to nie jest po prostu niesprawiedliwe, że to my dostajemy prezenty na Jego urodziny? A na pierwszy dzień świąt będzie dla Niego tort urodzinowy ze świeczkami.


Wieniec adwentowy miał swoją tegoroczną premierę wczoraj podczas naszej rodzinnej wieczornej modlitwy. Zostały już tylko cztery tygodnie przygotowań, a przecież powinniśmy być gotowi w każdej chwili. Żeby się nie okazało, że gdy ten najmilszy Gość naprawdę przyjdzie, będziemy właśnie zajęci sobą, przedświąteczną bieganiną i całym mnóstwem innych spraw. I nie zauważymy, że przyszedł...


Czuwamy więc, żeby nie stracić nic z Jego przyjścia. I choć tyle już Adwentów za nami, znów w sercach budzi się nadzieja - że jeszcze zdążymy do Niego wrócić, że jeszcze nie wszystko stracone. I znów zwiastowana nam jest radość wielka, jak dwa tysiące lat temu. 

Radość, że mamy na Kogo czekać!


A Duch i Oblubienica mówią: "Przyjdź!" 
A kto słyszy, niech powie: "Przyjdź!"

(Ap 22, 17)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz