Na naszym wieńcu adwentowym zapłonęła trzecia świeca, a specjalnie z okazji niedzieli Gaudete w oknie jadalni pojawiła się świecąca gwiazda. Największą radość sprawił nam jednak przyjazd naszych przyjaciół, Irenki i Zbyszka. Piękni, młodzi, zakochani w sobie po uszy. Przed nimi jeszcze kilka miesięcy narzeczeństwa, a oni zapatrzeni w siebie tak pięknie... Radość wręcz z nich promieniuje!
Ten dzień spędziliśmy więc nie tylko piekąc i ozdabiając radosne świąteczne pierniczki. Były też wspólne gry, muzyka - szczególnym powodzeniem cieszyło się pianino - i nauka tańca, już z myślą o weselu, które niebawem. A w tracie prac kuchennych nasi mężczyźni wymknęli się do drewutni, żeby szykować szopkę. Podobno jeszcze dużo pracy przed nimi, ale zapowiada się wspaniale!
Radość musi być dzielona z drugim człowiekiem, inaczej jest niepełna, marnuje się. Dlatego to wezwanie - Gaudete - jest w liczbie mnogiej, skierowane do wszystkich. Prawdziwa radość przepełnia serca i rozlewa się na innych. Dziś cieszymy się więc szczególnie, że mamy siebie, że mamy z kim dzielić się radością.
Irenko, Zbyszku - dziękujemy, że zechcieliście dołączyć Waszą radość do naszej. Dzięki Wam było jej więcej do podziału :-)
Aaaale fajnie! Szkoda, że nie moglem być :-(
OdpowiedzUsuńCała przykrość po naszej stronie... Ale jeszcze to sobie odbijemy!
UsuńMałgosiu, wielkie dzięki za Waszą rodzinę i tak goscinne przyjęcie :-* Kochany x. Tato bardzo Ciebie było brak! Następne pierniczki już z Tobą :-)
OdpowiedzUsuńŚciskamy Was mocno! I zapraszamy ponownie :-)
UsuńZbyszek: To była bardzo miła niedziela !!! :)
OdpowiedzUsuńDzięki, że zechcieliście spędzić ją z nami :-)
Usuń