Dlatego otaczam się takimi rzeczami, szukam ich, próbuję tworzyć je sama. Podobnie nasze dziewczynki. I myślę sobie, że to dążenie do stworzenia czegoś niepowtarzalnego wiele mówi o nas jako o ludziach. Pragnienie tworzenia jest w nas wpisane, bo nosimy w sobie odblask chwały Stwórcy - przecież wpisał w nas swój obraz. Z całego stworzenia tylko człowiek próbuje tworzyć. Zwierzęta działają na zasadzie instynktu, są poniekąd "zaprogramowane". My mamy wolną wolę - a ileż radości jest w wykorzystywaniu jej dla tworzenia rzeczy nowych!
I ile miłości można wyrazić w ten sposób. Pamiętam, jak dostałam kiedyś na urodziny od mojej przyjaciółki pięknie ozdobiony słoik suszonych jabłek i drugi z duszonych, które sama zrobiła. Byłam wtedy w ciąży i pochłonęłam je prawie natychmiast. Ten prezent mocno mnie dotknął i zapadł mi w pamięć - był w nim jej czas, jej serce, ona sama.
Dlatego ja też wycinam, szyję, maluję i wyszywam dla moich bliskich. Chcę, żeby wiedzieli, że są warci mojego czasu i wysiłku, że te rzeczy zrobiłam specjalnie dla nich.
To będzie kiedyś obrazek Cezanne'a
Poduchy wykonane dla nas w zaprzyjaźnionej Cafe Guzik:
Słonik wyszperany w używanych rzeczach i królisie uszyte na zamówienie dla Agniesi:
I na koniec czotki, których używam jako różańca, wykonane przez Siostry Jerozolimki:
Jesteśmy unikalni, niepowtarzalni i kochani ze wszystkimi naszymi niedoskonałościami. I choć to, co wychodzi spod naszych rąk także bywa niedoskonałe (no chyba, że robi to moja przyjaciółka), przynosi więcej radości, niż przedmioty precyzyjnie wykonane maszynowo... w setkach albo tysiącach egzemplarzy.
A jak znów się nie uda? Cóż, póki życia, póty nadziei...
Czy te króliki są zrobione przez Panią?
OdpowiedzUsuńNie, takich rzeczy nie potrafię... Zostały wykonane na zamówienie. W internecie można znaleźć mnóstwo pracowni rękodzieła, warto się rozglądnąć.
UsuńPo prostu piękne :-)
Usuńjakie to jest mi bliskie! u nas w domu serduszka, zawieszki uszyte własnoręcznie, namiot tipi w pokoju Zosi- wspólne dzieło moje i męża (ile radości było przy tworzeniu!), kotek i ślimak- uszyte przez moją bratową z niezwykłą dokładnością no i nasze rysunki, grafiki, typografie. A prezenty zrobione własnoręcznie najbardziej chwytają za serce! Dostaliśmy kiedyś narysowane podobizny naszych świętych patronów! Wspaniałe! Ach chyba kiedyś też muszę o tym napisać :)
OdpowiedzUsuńA do tego... okazuje się, że mamy tyle talentów! :)))))
I możemy nimi obdarowywać!
Pozdrawiam :)
Napisz koniecznie! Musimy sobie nawzajem dodawać odwagi i wiary w to, że sami potrafimy coś zrobić i obdarowywać się nawzajem miłością. Trzeba budzić w sobie talenty i obdarowania, bo czasem przez lata, albo i przez całe życie pozostają zakopane i marnują się w ukryciu. A przecież zostały nam dane po coś!
UsuńSerdeczności,
Małgosia