niedziela, 22 lutego 2015

Małe kobietki

Byliśmy wczoraj na organizowanej przez naszą szkołę konferencji o "Kobiecie przyszłości", o tym, jak przygotowywać nasze małe dziewczynki i dorastające panny do podejmowania wyzwań współczesnego świata, tak by nie zatraciły przy tym swojej wyjątkowej, unikalnej tożsamości. Padło tam dużo mądrych, pięknych słów, ale najbardziej chyba poruszył mnie przygotowany przez nasze dziewczynki pokaz mody, który tak naprawdę był pokazem wdzięku małych kobietek, które jeszcze nie nauczyły się dorosłej powściągliwości, a pragną jedynie zachwycać świat swoim pięknem. Była w tym prostota leśnych rusałek i wdzięk godny królewskich elfów. Patrzyłam z zachwytem na te maleńkie postaci tańczące na scenie i miałam łzy w oczach ze wzruszenia - tyle tam było niewinności, kobiecości w najpiękniejszym wydaniu... Były odzwierciedleniem piękna Ewy sprzed upadku, w całej jej chwale i urodzie nieskalanej jeszcze grzechem.


Tyle jest w tych maleńkich istotkach intuicyjnej radości z dzielenia się pięknem. Jakby gdzieś głęboko wiedziały, że mają być ozdobą tego świata - bo to piękno przecież nie wynikało z olśniewającej urody czy wspaniałych strojów. To piękno, które tak mocno dotknęło mojego serca, to czystość dziecięcych serc, niewinność ich myśli, które widać było w każdym ruchu, każdym tanecznym kroku, każdym królewskim geście, które przychodziły im z taką prostotą i naturalnością. John i Stasi Eldredge piszą, że piękno mówi nam: wszystko będzie dobrze. I rzeczywiście, jakieś niezwykłe pocieszenie płynęło z tego tańca, jakaś nadzieja, że nie wszystko zniszczone, że jest jeszcze dobro i piękno na świecie.


Pisałam niedawno o mężczyznach i o ich sercach gotowych do walki. I pomyślałam sobie, że jeśli jest coś, o co warto walczyć, to o świat, który nie niszczy w dzieciach piękna, który pozwala im rozkwitać, który chroni ich niewinność. Który zamiast odzierać je z wielkości wpisanej w nie jako dzieci Boga, nie zaciera w nich Jego obrazu, ale pozwala im być ozdobą tego świata, przypomnieniem Edenu i zapowiedzią ojczyzny, do której zmierzamy.


I chyba taka jest wartość danej cywilizacji, jakie dzieci wychowuje, jak je kształtuje, jak pozwala im rozwijać swoje talenty i obdarowania, jak troszczy się o czystość ich myśli i serc. Jakich uczy ich wartości, jakie stawia przed nimi wyzwania, jakie otwiera przed nimi możliwości. Na ile próbuje ingerować w ich tożsamość, a na ile daje im wsparcie w tym, co w nich najlepsze.

No bo przecież warto zawalczyć o świat, w którym nikt nie odmawia małym dziewczynkom prawa do tego, by były różowymi księżniczkami :-)









4 komentarze:

  1. Każdy komentarz tu o dziecku będzie próbą upiększenia róży:) bo czyż można upiększyć dziecko??
    Napiszę więc o walce , o której wspominasz a która zaczyna się w dniu narodzin dziecka.Ta walka nazywa się WYCHOWANIE zaś armia nazywa się RODZINA. Rodzice przekazując dziecku wychowanie w duchu chrześcijańskich wartości sprawia ,że to piękno pozostaje w dziecku nawet kiedy staje się dorosłym człowiekiem. jest ono jak szlachetny kamień . Dziecko rodzi się dobre, poczciwe,po prostu piękne, to świat chce zarysować ten"szlachetny kamień" brutalnie ingerując w kompetencje rodzica medialną nagonką trendów i mód,kreując nierealne wzorce a przede wszystkim bezdusznym prawodawstwem ,co gorsza uprawiając hipokryzję ,że niby to dla dobra dziecka i społeczeństwa. A tymczasem to rodzina jest jedyną wspólnotą ludzi ,która buduje altruistyczne więzi ,to rodzice są tymi , którzy chcą jak najlepiej dla dziecka nie oczekując nic w zamian.Każde działanie mające znamiona rozbicia rodziny czy choćby umniejszenia jej znaczenia jest aktem odarcia człowieka z tego piękna dziecka bożego. Rodziny powołane są do przyjęcia i przeżywania planu Bożego wobec nich ... jak pisał Jan Paweł II w swej adhortacji apostolskiej Familiaris consortio i na koniec : Przyszłość ludzkości idzie poprzez rodzinę! To tyle o walce:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie i mądrze napisane, jak zwykle. Dziękuję, Sławku!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ale za to masz na co dzień Marysię w strojach z epoki, pozazdrościć :-)

      Usuń