niedziela, 15 lutego 2015

Ja sam i mój dom

Jest jakaś niezwykła moc w wyznaniu wiary przez mężczyznę, która zawsze mnie porusza. To decyzja, która ma duży ciężar gatunkowy, poważne następstwa i konsekwencje, a jeśli jest podjęta uczciwie i z odwagą, daje nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone, bo jest komu walczyć w dobrej sprawie. 

Bo to właśnie mężczyzna nosi w sobie tę potrzebę walki, stoczenia bitwy, podejmowania wyzwań, stawania w obronie, strzeżenia "miasta na górze". To on pierwszy podejmuje ryzyko, sprawdza nieznany teren, zabezpiecza drogę, którą za nim pójdą inni.

To jemu została powierzona troska o tych, którzy potrzebują jego siły, odwagi i męstwa. To on ma wyznaczać kierunek. I tylko mężczyzna może powiedzieć, jak Jozue: "Ja sam i mój dom służyć chcemy Panu" (Joz 24, 15). A jeśli jego wyznanie jest autentyczne, cały dom stanie za nim.


Wyznanie wiary w ustach mężczyzny jest jak przysięga składana przez rycerzy na wierność swojemu Królowi. To podjęcie decyzji, która definiuje całe życie, kolejne wybory, sposób postępowania. To wybór Króla, któremu się służy i królestwa, które się reprezentuje. To decyzja o tym, czemu się poświęcić, do czego dążyć, o co walczyć, czemu ma służyć ta siła i męstwo.

To także wybór towarzyszy, członków drużyny, braci w wierze, ludzi, z którymi ramię w ramię toczyć się będzie tę walkę.


Ten męski świat fascynuje mnie, choć nie do końca go rozumiem, choć nie wszystko w nim jest mi bliskie i nie ze wszystkim, rzecz jasna, się identyfikuję. Mam jednak ten przywilej, że mogę służyć z nimi w tej samej drużynie, czerpać z ich siły, liczyć na ich wierność Królowi. Oni wiedzą, Komu służą, dlatego ja w ich obecności mogę czuć się bezpiecznie. 

Chłopaki, dobrze, że tu jesteście. Że nie boicie się brać udziału w trudach i przeciwnościach (2 Tm 2.3). Że nie uciekacie przed walką.

Że wy sami i wasze domy służycie Panu.

Zdjęcia: Sławek i Małgosia





2 komentarze:

  1. O... Znam skądś tych dzielnych Panów :-) Raduje się serce me...

    OdpowiedzUsuń
  2. Duchowe etezje , cudny stan...

    OdpowiedzUsuń