niedziela, 8 marca 2015

Środek życia

Jesteśmy sobie na spacerze w niedzielne popołudnie, nie w komplecie, co prawda, bo najstarsza królewna nadrabia obowiązki szkolne, ale poza tym jest cudownie - jesteśmy razem. Mamy czas, by pobyć ze sobą, nacieszyć się tym byciem, nacieszyć się sobą, nabyć się tym cieszeniem... Aż tu nagle mój ci on wypala: "No tak, i połowa życia za nami". A ja na to z oburzeniem: "Że co? Jak połowa za nami? Toż to właśnie jest sam środek naszego życia!"

Sam środek. Właśnie spełniają się nasze marzenia sprzed kilkunastu lat - jest nas o czwórkę więcej, niż kiedy zaczynaliśmy. A przecież marzeń nie koniec, to dopiero początek - przed nami jeszcze całe lata radości z tej czwórki, a potem z kolejnego pokolenia królewien i królewiczów. Już się na to cieszę, ba! my już nawet rozmawiamy o wyprawce dla nich. Może trochę w tym przesady, nie przeczę - ale z drugiej strony, tyle jest dzieci niechcianych, nieoczekiwanych przez swoich rodziców... A my tym bardziej chcemy i oczekujemy tych istnień, którymi dopiero kiedyś przyjdzie nam się cieszyć. A że i naszych rodziców zaraziliśmy tą radością, będą w sumie chciane i oczekiwane przez trzy pokolenia!


I wierzę mocno, że to nasze oczekiwanie, radość z tych, którzy dopiero mają przyjść, będzie dla nich błogosławieństwem, już teraz. Niech się im tego błogosławieństwa nagromadzi jak najwięcej, niech nasze dobre myśli i modlitwy wyprzedzają ich przyjście na ten świat. A kiedyś będziemy mogli im o tym opowiedzieć.

Żeby kiedy nas już nie będzie, mogły to błogosławieństwo przekazywać dalej, kolejnym pokoleniom.


Dni człowieka są jak trawa; 
kwitnie jak kwiat na polu. 
ledwie muśnie go wiatr, a już go nie ma, 
i miejsce, gdzie był, już go nie poznaje. 
A łaskawość Pańska na wieki wobec Jego czcicieli, 
a Jego sprawiedliwość nad synami synów
nad tymi, którzy strzegą Jego przymierza.

(Ps 103, 15-18)














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz