piątek, 7 sierpnia 2015

Teatr cieni

Dajcie mi słońce, morze, piasek i kilkoro dzieci - a nawet najdłuższy letni dzień upłynie nam w mgnieniu oka. I nie potrzeba do tego żadnych zabawek ani gadżetów. Codziennie rozbijamy na plaży wielkie obozowisko na kilka namiotów razem z babciami, kuzynami i przyjacielem księdzem, a potem siedzimy w morzu i nad morzem, aż nas z plaży nie wygoni głód. I już zwijając obóz planujemy, kiedy znów pójdziemy nad morze. Prawie codziennie wracamy wieczorem na zachód słońca, celebrujemy długi spacer przez las albo przemykamy na rowerach, żeby zdążyć jeszcze na lody.

I bawimy się w teatr cieni, chyba jedną z najstarszych zabaw świata.






Tak niewiele potrzeba człowiekowi do szczęścia, prawda? A może raczej - tak wiele... W końcu i słońce i morze to bezcenne, hojne dary naszego Ojca. Ani ich kupić, ani zrobić się nie da. Są nam po prostu dane, za darmo, żeby cieszyły nasze serca.

Dobrze mieć takiego Ojca.








6 komentarzy:

  1. Oj dobrze, nasz ukochany Tatuś Niebieski ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakimi uroczymi cieniami jestescie :O)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę ,że nie zakopujesz talentów danych od Ojca nawet gdy tyle piasku wokoło. Godne pochwały i naśladowania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nie potrzeba talentu, słońce, piasek, woda i dzieci... samo wychodzi :-)

      Usuń